Reposted from youbastard via justmine
Reposted from youbastard via justmine
Niepokój, niepokój, niepokój. Przychodzi nieproszony.
Podskórnie wyczuwam sztorm, zanim nadzejdzie. Milczę. Nie mówię nic. W kościach wiem, że tym razem to będzie ostatni raz, kiedy będę mogła to przełknąć.
Nie tak to sobie wyobrażałam. Jestem więżniarką poprzednich doświadczeń i kalek.
Papieros za papierosem. To wcale nie jest ta iskra, której potrzebuję- a jednak.
Nie chcę rozmawiać. Chcę się przytulić i czuć, że jest dobrze, bo nie zrobiłam nic złego i mogę żyć dalej z tym, bo nic złego się nie stało.
Czuję jakieś wewnętrzne piętno. Traumę. Muszę mieć cały czas dowód na to, że jestem dobra taka jaka jestem. Znam ludzi po 20lat i dalej muszę mieć od nich co jakiś czas deklarację. ‘’Ale lubisz mnie? Ale jestem w porządku? Ale taką mnie lubisz?’’. Albo non stop przeprosiny. ‘’Przepraszam, że zapytałam’’, ‘’przepraszam, że piszę’’, ‘’przepraszam, że dzwonię’’, ‘’i w ogóle przepraszam, że wpadłam byłam akurat w okolicy’’. Przepraszam za wszystko. Najchętniej zaczynałabym tak każdą rozmowę. ‘’Hej, przepraszam, że piszę ale chciałam zapytać co u ciebie, bo jesteś dla mnie ważna ale jak to cię nie obchodzi to przepraszam za tę wiadomość’’.
Mogłabym tak w nieskończoność. Read More »
"Najczęściej poruszają nas słowa, które ktoś powiedział niechcący, mimochodem. Nie o tym myślał, nie o to mu chodziło, a to trafiło."
–W. Ziółek